...::: I zNoOf mĘtLiK w GłOwIe... :::......
Komentarze: 0
Re wszystkim....Tak napisalam tą notke wczoraj i patrze ze nikt jej nawet nie przeczytał... ale coosh....
Moze tą ktos przeczyta w co szczerze wątpie... Ale jesli ktos przeczyta to błagam o pomoc a właściwie o radę...
Chcialabym wiedziec jak oceniacie moja sytuacje... na "+" czy na "-"...
Więc tak:
Wczoraj poruszyłam temat pewnego kolesia... ktoory zamieszkuje moje serducho lecz jest jeszcze problem.. ona ma dzewczyne.. i pewniego pieknego dnia((jakiś tydzien temu)) siedzialismy ze znajomymi i ja zajadalam cukierka... no to on powiedział ze on tesh chce ale ze jush wiecej nie bylo to przekazalismy go sobie w romantyczny sposoob ((na jego zyczenie)) . potem jeszcze tak kilka razy... noi on odprowadził mnie do domQ i wrócił do kumpli... no to ja poszlam na chawirke... na drugi dzien przyszedłz dziewczną do cafee, i siedzielismy do wieczorka... wieczorkiem wszyscy sie rozeszli w swoje strony i tak sie zakonczyl dzionek... Dnia 3 byla w ogoole wyjebista atmosferka i jakos tak miło było... potem jak zwykle odprowadzi lmnie do domQ i chcac nie chcąc doszlo do pocałunku... potem zadzwonila do niego dziewucha i zaczeła go opierdalac ze do niej nie przyszedł... ale szczegool... na drugi dzien po tym co zaszlo dziewczyna z nim zerwała... to chodził przybity... potem ja wziełam ta dziewczyne na słowko i zapytalam sie czemu z nim zerwala... otrzymalam krótką i jednoznaczną odp "bo mnie wQrwiał"... no to widząc jak ona cierpi powiedzialam zeby z nim pogadała... wiem ze nie chcialam aby do siebie wroocili ale sumienie nie pozwalalo mi na to aby wykorzystac sytuacje.. czulam sie okropnie... tak jakby to było przeze mnie... no to porozmawiali i wroocila do niego.. teras dalej są razem...
i wczoraj spotkalam kumpele dobrą.. zaczęłam jej sie zwierzać.. i moofilam jej co miedzy nami zaszlo i ze mi na nim zalezy... ona zaczela mi oopowiadac o tym kolo bo zna go od 4 lat... i mówiła ze kiedys dziewczyna go zranila strasznie... i dlategoteras on nie chce zranic tej dziewczyny... no i t mnie dobiło... ((wiem ze raz skapował sieze cos jest nie tak bo ktooregos pieknego dnia rozplalkalam sie na jego oczach.. przytulilam sie do kumpeli i plakalam.. wtedy on wstał i wyszedł... chodził niby p[rzybity.. ale sama nie wiem...)) potem wczorajszego wieczorku Karolina z nim porozmawiała... powiedziała mu ze ten pocalunek dla mnie cosa znaczył i ze czuje sie pasqdnie teras w takiej sytuacji w jakiej sie znalazłam...ipowiedziala jeszcze ze zachował sie jak Sqrwiel i w ogoole.. no to on jej zaczął moofic.. ze dla niego ten kiss w tamtym momencie znaczył wiele, ale jest jego dziewczyna, ze jestem wyjebista osoba o złotym sercu i kochanej duszy. ale jest jego dziewczyna, ze jest mu głupio strasznie, dlategoze ja sie strasznie psQdnie czuje... i że w ogoole jestem zajebista ale on nie chce zranic tej dziewczyny bo sie za bardzo przejechał kiedys na zranionych uczuciach... i powiedział ze porozmawia ze mną, jesli tylko sie odważy... i w ogoole.. ze jest mu smutno ze tak wyszlo itp... i ze postara sie aby ta atmosfera byla taka jak byla kiedys.. nom.. i to wszystko.. teras błagam Was ... ocencie błagam ta sytuacje.. albo na tak albo na nie.. ja naprawde jush nie wiem cvo ja ma zrobic.. jak sie zachowywac.. z goory wielkie dzieki... i w ogoole dziek za to ze jestescie... czy znam Was czy Was nie znam..ale dzieki... :**
Dodaj komentarz